Po czym poznać że polityk...

Po czym poznać że polityk kłamie?

To proste, wystarczy spojrzeć na twarz. Jeśli rusza ustami, to znaczy, że kłamie.

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar Brokula

5 sierpnia 2017, 00:55

Your lips are movin
Your lips are movin
Your lips are movin when you lie lie lie baby

Avatar mrofpower

Edytowano - 31 lipca 2017, 22:22

a jak powie że ziemia nie jest płaska?

Avatar Quervik

31 lipca 2017, 22:41

@mrofpower: jaka nie jest?

Avatar mrofpower

1 sierpnia 2017, 11:43

@Quervik: płaskoziemiec?

Avatar BzdurnaMarchewka

31 lipca 2017, 16:58

Smutne, ale prawdziwe...

Avatar KarpZLidla

30 lipca 2017, 12:44

Jedynie Jarosław Kaczyński nie kłamie

Avatar Szoniko400

24 września 2019, 15:39

@KarpZLidla: on pier*oli od rzeczy

Avatar PazdanBoy

29 lipca 2017, 17:00

Takie rzeczy tylko w Polsce

Avatar baarts

30 lipca 2017, 00:30

@PazdanBoy: No, bo tylko w Polsce są politycy.

Avatar reformed

30 lipca 2017, 00:42

@baarts: ??

Avatar baarts

Edytowano - 30 lipca 2017, 00:45

@reformed: Top 10 największych zagadek w historii ludzkości.

Avatar reformed

30 lipca 2017, 00:46

@baarts: wiesz ze politycy to nie zagrozony gatunek zyjacy tylko w polsce?

Avatar baarts

30 lipca 2017, 00:53

@reformed: Właśnie próbuje uświadomić o tym autora komentarza o rzeczach tylko w Polsce.

Avatar MineDan

30 lipca 2017, 13:35

@baarts: serio? Ludzie jesteśmy na jeja, a wy nawet sarkazmu nie ogarniacie?

Avatar baarts

30 lipca 2017, 18:58

@MineDan: Pomiędzy sarkazmem, a idotycznym komentarzem nie ma linii.

Avatar baarts

29 lipca 2017, 22:42

stare jak świat

Avatar Ameron

29 lipca 2017, 22:13

Przecież to takie proste!

Avatar Placekk012

29 lipca 2017, 14:14

co?

Avatar Davido

29 lipca 2017, 22:41

@Placekk012: 🅱️unwo

Avatar NighteraDragonFuryPL

30 lipca 2017, 08:46

@Davido: tak masz na imię

Avatar Davido

30 lipca 2017, 08:52

@NighteraDragonFuryPL: Otóż nie masz racji, przyjacielu.

Avatar Placekk012

30 lipca 2017, 12:00

@Davido: ona nie jest twoim przyjacielem gówniaku

Avatar Davido

30 lipca 2017, 12:02

@Placekk012: Otóż wiem, lecz użyłem tego zwrotu by stworzyć jakieś zakończenie wypowiedzi. Teraz chciałbym odnieść się do słowa którego TY użyłeś. Może teraz ty wytłumaczysz swój powód użycia go?

Avatar NighteraDragonFuryPL

2 sierpnia 2017, 22:05

@Davido: heh po pierwsze użyła a po drugie bo udajesz mądrego ale wychodzisz na gościa który spokojnie pisze a w środku się gotuje - przynajmniej dla mnie \___/

Avatar Placekk012

2 sierpnia 2017, 22:51

Avatar
Konto usunięte

Edytowano - 2 sierpnia 2017, 23:06

@NighteraDragonFuryPL: Dvd ma obecnie bana i prosił, bym to przekazał:

Avatar NighteraDragonFuryPL

3 sierpnia 2017, 10:16

powiedz mu żeby się nie denerwował bo mu żyłka pęknie ; ja już nie uczestniczę w shit stormie bo mi się nie chce

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Moja żona zaczęła walkę z cellulitem. Je więcej, żeby skóra się napięła.

Zobacz cały dowcip

Rozmawiają dwaj mężczyźni przy barze:
- Pan żonaty?
- Nie, kot mnie podrapał.

Zobacz cały dowcip

Po tym jak przed świętami usłyszałem głos żony z kuchni stwierdzam, że kobiety są podstępne. Powiedziała:
- Tak go upasę, że już żadna na niego nie spojrzy.

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

- Podobno Janek zginął w pożarze leśniczówki?
- Zawsze chciał być zapalonym myśliwym.

Zobacz cały dowcip

Mąż mówi do żony:
- Zdejmij majtki, bo zaraz przyjdzie hydraulik.
- A co, nie mamy już pieniędzy?
- Z kaloryfera k***a zdejmij!

Zobacz cały dowcip

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip