Spotyka się trzech kumpli: Jacek Michał i Jasiu. I zaczynają się przechwalać:
Jacek:
- A mój tata jest murarzem i jedną ręką może przewrócić dom.
Michał:
- Phii!!!! Mój tata jest żołnierzem i może jedną ręką przewrócić dwa domy!
Jasiu:
- A mój tata jedną ręką zatrzyma pędzący pociąg!
Michał i Jacek:
- A kim twój tata jest?
Jasiu:
- Maszynistą!
- Mamo, mam nowego chłopaka!
- Cudownie! Kto to?
- To nasz listonosz, pan Czesio!
- Ależ Kasiu, przecież pan Czesio mógłby być twoim ojcem...
- Mamo, wiek to tylko liczba.
- Nie zrozumiałaś mnie dobrze, Kasiu...
Podchodzi facet do straganu z warzywami i pyta sprzedawczynią:
- Czy te warzywa są zmodyfikowane genetycznie?
Sprzedawczyni mówi:
- A dlaczego się pan pyta?
A marchewka mówi:
- Właśnie, dlaczego?
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.
ZOSIA ONIEMIAŁA.
Komentarze
Odśwież7 kwietnia 2021, 12:32
Zrobiłem animację do tego dowcipu :) https://youtu.be/JVsFA_nXyNw
Odpisz
25 marca 2016, 09:51
ten uczuć kiedy chcesz być orginalny i zamiast blondynek robisz kawał o blondynach
Odpisz
22 listopada 2020, 15:59
@kasjan132pl: blondynki by nie wpadły na to żeby się zamienić
Odpisz
25 lipca 2015, 14:24
Stary jak świat kawał :P
Odpisz
21 lutego 2016, 21:44
starszy od ciebie?...wiesz że twój chłopak usuwa konto?
Odpisz
5 czerwca 2020, 20:07
@KacperUE: Kacper co? xD
Odpisz
29 listopada 2016, 11:49
W zasadzie głupi nie byli. Nie można było jeść własnych kanapek, to się zamienili i teraz mają czyjeś kanapki.
Odpisz
10 marca 2016, 13:52
to nie
Odpisz
10 marca 2016, 13:51
dobre , ale tonie jest o blondynkach
Odpisz
6 marca 2016, 19:33
Lol lol lol
Odpisz
26 lutego 2016, 15:16
LOL
Odpisz
23 lutego 2016, 18:41
ale suchar
Odpisz
23 lutego 2016, 17:28
jebłem :D
Odpisz
22 lutego 2016, 15:55
XD
Odpisz
21 lutego 2016, 12:18
Było...:(
Odpisz
20 lutego 2016, 22:26
ja nie mogę uwierzyć że bóg stworzył takie istoty
Odpisz
20 lutego 2016, 22:44
@aniazuczkow: to trochę bezsensowne opisywać kogoś po tym jakie cechy genetyczne nabył od rodziców
Odpisz
6 marca 2016, 21:30
@aniazuczkow: stworzył i ciebie geniuszu ha ha ha
Odpisz
20 lutego 2016, 22:27
Pomysłowi.
Odpisz
20 lutego 2016, 12:14
Jakim to cudem są to komentarze z lipca?
Odpisz
20 lutego 2016, 12:52
Bo to kawał stary jak świat
Odpisz
25 lipca 2015, 20:39
Myślenie blondynek i blondynów.... :D
Odpisz
20 marca 2016, 17:48
Jakie myślenie?!?
Odpisz
25 marca 2016, 09:52
@biedronka5: no taka czynność która robią faceci
Odpisz
25 marca 2016, 13:33
@kasjan132pl: zgadzam się z tobą , ale blondyni i blondynki nie myślą.
pozdro :D
Odpisz
26 maja 2016, 08:33
@biedronka5: uważasz że ja nie myślę?
Odpisz
15 października 2017, 19:19
@biedronka5: ale ci dwaj pomyśleli.
Odpisz