Obecnie jest możliwość...

Obecnie jest możliwość adoptowania Greka z budżetówki – za jedyne 500 euro
Grek będzie robić za Ciebie wszystko na co nie masz czasu.
Spać za Ciebie do jedenastej.
Chodzić za Ciebie na kawę.
Odbywać poobiednia sjestę.
Wieczorem posiedzi nawet za Ciebie w knajpce.

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar Jawa25

10 lipca 2015, 15:41

Hahaha doobre. XD

Avatar Jawa25

21 lipca 2015, 21:57

@Jawa25: Za co czerwony?!

Avatar BlueWolfPL

2 sierpnia 2015, 23:56

@Jawa25: za h**owy komentarz

Avatar Jawa25

3 sierpnia 2015, 14:48

@BlueWolfPL: A co, nie dobry żart?-.-

Avatar JTKX2

23 czerwca 2016, 21:50

@Jawa25: nie

Avatar azorciopl505

25 marca 2016, 16:52

dobre

Avatar daniel2413

5 listopada 2015, 23:08

Aha

Avatar rhea1

30 września 2015, 09:53

Wolałabym być tym całym Grekiem xD

Avatar nightguard

29 lipca 2015, 20:21

szczerze to słaby żart

Avatar thestickman2424

22 lipca 2015, 09:47

wieczorem posiedzi nawet za Ciebie w knajpce...........XDDDDD

Avatar seba1407

17 lipca 2015, 22:11

bardzo dobre.

Avatar karo2005

17 lipca 2015, 19:45

jest ok

Avatar amcia000

11 lipca 2015, 19:06

niezłe

Avatar minecraft007

9 lipca 2015, 17:36

Robić za ciebie pranie, prasować za ciebie pranie, robić za ciebie obiad i inne rzeczy których nie chce ci się robić :D

Avatar BlueWolfPL

10 lipca 2015, 00:57

@minecraft007: chyba nie do końca zrozumiałeś żart

Avatar minecraft007

10 lipca 2015, 09:34

@BlueWolfPL: Zrozumiałem... Grecy będą robić to na co my nie mamy czasu ponieważ musimy robić inne ważniejsze rzeczy... Ja tylko napisałem co ja bym chciał aby zrobili za nas... A teraz proszę oddawać moje łapki w górę bo i tak mam ich mało bo mnie zbotowali i mam same w dół...

Avatar
Konto usunięte

10 lipca 2015, 10:30

@minecraft007: To polega na tym, ze grecy sa bardzo leniwi i tylko do tego sie nadaja

Avatar minecraft007

23 lipca 2015, 17:37

I Grecja się dziwi że kasy nie ma...

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Amerykańscy turyści wybrali się na spacer do rosyjskiego lasu. Pech chciał, że spotkali niedźwiedzia. Wrzask, panika, rzucają się do ucieczki. Niedźwiedź za nimi.
Nieopodal, na polance biesiaduje grupa Rosjan. Kocyk, wódeczka, zakąska, flaszeczki chłodzą się w strumyku. Pełna kultura, nie wadzą nikomu.
Nagle na polanę wpada wrzeszcząca zgraja i przebiega przez środek pikniku. Kocyk zdeptany, wódka rozlana - granda! Rosjanie gonią więc intruzów i spuszczają wszystkim wpiernicz.
Już trochę uspokojeni wracają na miejsce imprezy. Jeden zauważa mimochodem:
- Ten w futrze to nawet nieźle się naparzał...

Zobacz cały dowcip

Jechała ciężarówka z Viagrą... i nagle stanęła.

Zobacz cały dowcip

Policjant zatrzymuje samochód. Czując od kierującego alkohol, zwraca się do niego:
- Dmuchaj pan!
- Dobrze panie władzo, a gdzie boli?

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.

Zobacz cały dowcip

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip

Jezus wbiega na jezioro, rzuca się z wyciągniętymi rękami, robi piękny ślizg. Potem wstaje, podskakuje z przytupem. Wreszcie zwraca się ku niebu i woła: Tato! wyłącz to na chwilę, chcę się tylko wykąpać!

Zobacz cały dowcip