W pewnej słowiańskiej wsi żył piekarz. Piekarz od wielu lat, swoimi wypiekami utrzymywał wieś z dala od głodu. Lecz od kilku dni chleb stał się niejadalny. Powstaje kłopot. Więc zbiera się miejscowa społeczność i dyskutują co z tą sytuacją zrobić. Po długiej słowiańskiej zadumie, wstaje miejscowy kowal i mówi:
- To może ja... je*nę mu.
Rozlega się wrzask kobiet odpowiedzialnych za wyżywianie tejże społeczności.
- Ale kowalu, przecież to jest nasz jedyny piekarz.
Kowal zawiedziony siada. A zgromadzenie ponownie opanowuje słowiańska zaduma. Po trzech godzinach rozmyślań, kowal znowu wstaje.
- To może ja... je*nę stolarzowi.
Ludzie reagują zdziwieniem, na co on, tłumacząc się, mówi:
- Mamy dwóch.
- Tato, tato, dzik zaatakował babcię!!
- Jak sam zaatakował, to niech się sam broni.
- Co pan wiezie w tej torbie (do Szkota)?
- Papier toaletowy
- Ale czemu tak śmierdzi?
- Bo wiozę go do pralni...
Co wchodzi jednym uchem, wychodzi drugim, a mimo to zostaje w głowie?
- Kilof.
Rosjanin przyjeżdża do gułagu. Strażnik przyjmuje go i pyta:
- Według papierów dostałeś 50 lat, za co?
- Strażniku, powiedziałem, że Stalin jest kretynem.
- I za to dostałeś 50 lat?
No tak, 10 za obrazę Kremla, 10 za obrazę matki ojczyzny, 15 za obrazę Stalina i 15 za rozpowszechnianie tajemnicy państwowej.
- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.
*Kobieta dzwoni do mechanika*
- Dzień dobry. Chciałam się umówić na przegląd auta.
- Dobrze, ale jaki to samochód?
- Mój.
- A marka?
- A Marek ma swoje.
Komentarze
Odśwież19 stycznia 2016, 18:38
Lekko przerobiony dowcip od CichegoWuja.
Odpisz
8 maja 2015, 06:57
Fack logic
Odpisz
12 kwietnia 2015, 18:42
Logika
Odpisz