Siedzi Szkot i płacze. Przechodzi obok jego sąsiad i pyta się:
- Czemu płaczesz?
- A bo mi się ząb w grzebieniu złamał.
- I to taki wielki powód do płaczu?
- To już był ostatni...
Jezus wbiega na jezioro, rzuca się z wyciągniętymi rękami, robi piękny ślizg. Potem wstaje, podskakuje z przytupem. Wreszcie zwraca się ku niebu i woła: Tato! wyłącz to na chwilę, chcę się tylko wykąpać!
Ilu psychiatrów trzeba do zmiany żarówki?
Żadnego, zdaniem psychiatry żarówka sama musi chcieć się zmienić.
Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.
ZOSIA ONIEMIAŁA.
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
Został Jasiu wezwany do sądu za rozwalenie domu sąsiadowi.
Sąd pyta sąsiada:
- Co się stało?
- Jasiu rozwalił mi chałupę.
- Nie, to nie prawda. - mówi Jasiu.
- No dobrze, co masz na swoją obronę Jasiu?
- Czołg w stodole.
Komentarze
Odśwież1 marca 2019, 23:41
W sumie paradoksalnie istnienie broni atomowej pozwala unikać wojen i daremnego przelewania krwi. Nomen omen broń nuklearna została użyta tylko 2 razy w historii bojowo i dzięki jej użyciu udało się zaoszczędzić wiele istnień ludzkich.
Odpisz
11 marca 2019, 18:34
@Panzer44: Teoretycznie tak.
Odpisz
11 marca 2019, 18:34
@Panzer44: Bo produkują jej tyle żeby straszyć.
Odpisz
22 lipca 2022, 20:44
@Panzer44: TP straszenie działa tylko w przypadku atakowania kraju z bronią nuklearną
Odpisz
21 kwietnia 2018, 17:58
Szczerze, nie byłbym zdziwiony gdyby tak było
Odpisz
1 stycznia 2019, 02:23
@BetonowyMur: Już tak było #Nagasaki
Odpisz
11 marca 2019, 18:36
@blopp: #WUbraniuSaki
Odpisz
31 grudnia 2018, 10:59
Ludzkość już taka jest... ironiczne tu wydaje się to, że własne przez wojny dochodzi do odkryć do których w innych okolicznościach nigdy by nie doszło.
Odpisz
1 stycznia 2019, 10:12
@Ink_Sans: "Nigdy"? Duh.
Odpisz
2 stycznia 2019, 07:32
@Ink_Sans: Pewnie, gdyby nie wiek ciągłej wojny, to wciąż bylibyśmy w XIX w.
Odpisz
2 stycznia 2019, 14:32
@McLayer: Więc sądzisz, że gdyby nie wojny to czas fizycznie by się zatrzymał?
Odpisz
3 stycznia 2019, 21:35
@sans_skeleton: No nie, ale progres w takich dziedzinach jak lotnictwo, łączność radiowa, komputery, kosmonautyka byłby powolny, gdyż przeprowadzanybybył przez pojedyńcze osoby lub prywatne firmy, aniżeli przez całe państwa, które kierowałby do badań tysiące naukowców, inżynierów i robotników oraz pompowało w to miliony, aby tylko zdobyć minimalną przewagę nad wrogiem i zdobyć uznanie obywateli państw na całym globie. Gdyby nie wojny, lądowanie na księżycu mogło wydarzyć się kilkadziesiąt lat później, a my używalibyśmy komputerów z zawrotnymi 8KB RAM-u.
Odpisz
4 stycznia 2019, 06:12
@McLayer: No pewnie. Smartfony też powstały dzięki wojnie.
Odpisz
4 stycznia 2019, 12:00
@darcus: Tak, ponieważ są one jedną z gałęzi rozwoju komputerów.
Odpisz
4 stycznia 2019, 12:52
@McLayer: Powiedz, jak daleko zaszła ta gałąź rozwoju od kiedy wojna się skończyła?
Odpisz
31 grudnia 2018, 13:29
to śmieszne xD
Odpisz