Rozmawia Łukaszenko z Putinem:
- Dobry miałeś pomysł z tą Ukrainą, oni nie mają z tobą szans. Zresztą spójrz na to.
- Ku**a NATO?! Gdzie?!
- Dlaczego Jaś tańczy przy kawałku tortu?
- Bo to jego ulubiony kawałek!
W przepełnionym tramwaju siedzi blady, wymęczony student. Pod oczami sine cienie, przez lewą rękę przewieszony płaszcz.
Wsiada staruszka. Student ustępuje jej miejsca i łapie się uchwytu. Staruszka siada, ale zaniepokojona przygląda się studentowi:
- Przepraszam, młody człowieku! To bardzo ładnie, że zrobił mi pan miejsce, ale pan tak blado wygląda. Może pan chory? Może... niech pan lepiej siada. Nie jest panu słabo?
- Ależ nie, nie! Niech pani siedzi. Ja tylko, widzi pani, jadę na egzamin, a całą noc się uczyłem, bo mam średnią 4,6 i chcę ją utrzymać.
- No to może da mi pan chociaż ten płaszcz do potrzymania?
- A, nie! Nie mogę! Zresztą to nie płaszcz. To kolega. On ma średnią 5,0.
Twórca kałasznikowa idzie do nieba. Zagaduje go Bóg:
- Czy zrobiłeś kiedyś coś złego?
- Broń boże!
Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.
ZOSIA ONIEMIAŁA.
Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...
Komentarze
Odśwież28 marca 2021, 05:13
Ievan polkka, czyli klasyczny problem społeczeństwa xD
Odpisz
20 września 2019, 11:42
I przestaną używać tego żałosnego "Xd".
Odpisz
29 kwietnia 2019, 22:09
Il
lI
zło.
Odpisz
7 lutego 2019, 20:26
Aha ale LOL duże i na serio tam jest mąłe
A te małe l to durze L ale lamy
Odpisz
15 lipca 2018, 09:17
Księżyc odbija światło słoneczne dlatego święci więc to on powinien mieć okulary. A swoją drogą żart bardzo inteligentny.
Odpisz
14 czerwca 2018, 09:39
I am hacker-🌚+👓🚫🌞
Odpisz
1 lutego 2018, 11:35
Rozumiem z literami, ale tak średnio z księżycem
Odpisz
10 czerwca 2018, 09:30
@Davido: Słońce w okularach przeciwSŁONECZNYCH? To po prostu bez sensu, bo Słońce świeci na księżyc i Ziemię i której z nich powinno mieć okulary
Odpisz
12 czerwca 2018, 15:41
@Nikare: makes sense
Odpisz
27 stycznia 2018, 17:56
Il
Literka "l" jest wyższa, więc się odróżnić.
Odpisz
28 stycznia 2018, 09:31
@ewelkapl: Zależy od czcionki. My w książce od chemii mielismy Cl i niektorzy nie pisali chlor tylko CI
Odpisz
31 stycznia 2018, 23:00
@mikolajk004: U nas też nie są się odróżnić I od l, ale wystarczyło zapamiętać, że zawsze najpierw jest wielka litera, a potem mała.
Odpisz
1 lutego 2018, 07:11
@Anielka999: Ale masz tez pierwiastek I i oni wlasnie si1r zastanaiali nad tym
Odpisz
1 marca 2018, 12:08
@mikolajk004: Ale taki związek chemiczny jak CI nie istnieje.
Odpisz
1 marca 2018, 20:06
@ewelkapl: I probowalem im to mowic to dopiero nauczycielka im to powiedziala
Odpisz